Szukasz turystyka za półdarmo? AMW ma rozwiązanie

Zakup dużego motocykla turystycznego, nawet kilkunastoletniego zwykle wiąże się ze sporym wydatkiem. Często dlatego, że motocykle te są nieźle wyposażone, a wyjściowo w salonach kosztowały prawdziwy majątek. Takim przykładem mogą być np. modele R1200 RT, lub K1200 RT marki BMW. Tymczasem AMW wyprzedaje je za półdarmo!
To wciąż topowe motocykle turystyczne
To wciąż topka motocykli turystycznych bawarskiego producenta, choć na przestrzeni ostatnich lat wiele się w nich zmieniło – pojawiły się zaawansowane technologie, radary, aktywne tempomaty czy skrętne światła. Nieco inaczej było 15 lat temu, choć trzeba przyznać, że już wtedy te duże turystyki były na szczycie łańcucha pokarmowego, obok takich legend jak Yamaha FJR 1300, czy Honda Pan European.
Być może dlatego, gdy dziś szukamy niemal pełnoletnich egzemplarzy turystycznych Beemek z dużym silnikiem wciąż trzeba zapłacić za nie minimum 20 tys. zł. Tymczasem jest znacznie tańsza i niekoniecznie gorsza alternatywa. Mowa o licytacjach Agencji Mienia Wojskowego, która co jakiś czas wyprzedaje swoje wysłużone maszyny.
Trochę wczorajsze i nadgryzione, ale wciąż twarde
Oczywiście nie jest to okazja z gatunku tych najlepszych, ale z pewnością warto zainteresować się tematem, bowiem AMW wystawia takie perełki jak R 1200 RT, czy K1200 RT za połowę ceny rynkowej. Na dodatek wiele z tych motocykli ma zdecydowanie mniejszy przebieg niż maszyny z rynku wtórnego i wymaga jedynie odrobinę miłości, aby doprowadzić je do doskonałej kondycji.
To trochę tak jak ze zmęczonym po służbie, lekko wczorajszym tajniaku, który całą noc prowadził „działania operacyjne”. Wystarczy trochę troski, porządny prysznic i znów jest gotów do służby.
W najnowszym przetargu AMW znalazły się głównie BMW R1200 RT oraz BMW K1200 GT, czyli maszyny, które wielu motocyklistów zna i ceni. Te egzemplarze były wykorzystywane przez służby mundurowe, a więc na liczniku mogą mieć więcej niż tylko niedzielne kilometry pod kościół i z powrotem, choć z pewnością mają mniej niż etatowe turystyki, którymi motocykliści zwiedzają Europę.
Oferta AMW – co można upolować?
W najnowszych licytacjach AMW znajdziemy 9 motocykli, w tym 6 maszyn marki BMW i trzy Hondy. Większość to duże turystyki, choć jest też lekko parszywa Honda NT 700 po wypadku. Ten motocykl jest raczej z przeznaczeniem na części – cena jest mocno okazyjna, ale konia z rzędem temu, który oceni rzeczywiste koszty naprawy. Oto oferta AMW:
- BMW K1200 GT – rocznik 2008, przebieg 54 803 km, kompletny cena 10 000 zł
- 4x BMW R1200 RT – rocznik 2008, przebiegi 48–56 tys. km. Cena 10 000 zł za sztukę
- BMW R1200 RT – stan niekompletny (np.. brak wydechu, owiewek, siedzenia), rocznik 2008, przebieg 37 013 km. Cena 6 000 zł
- 2x Honda CBF 1000A – Rocznik 2010, przebieg: 43 i 56 tys. km,. Cena: 8 000 zł za sztukę
- Honda NT 700 – motocykl powypadkowy, rocznik: 2008, przebieg: 40 428 km, Cena: 2 500 zł
Link do ogłoszeń przetargowych: amw.com.pl – Sprzedaż sprzętu
Motocykle są dostępne w AMW w Poznaniu
Uwaga! Motocykl z przygodami
Jak widać część motocykli ma swoje wady i problemy widoczne gołym okiem i opisane. Drugą kwestią jest fakt, że większość maszyn wykorzystywanych przez policję ma raczej ciężkie życie. Są one eksploatowane dość intensywnie i często przez wielu różnych kierowników. Dlatego nawet jeśli przebieg nie przeraża (a w tym przypadku tak jest), to warto najpierw zapoznać się z ich stanem, kompletnością i przeliczyć sobie ewentualne koszty zanim rzucimy się na taką „okazję”.
Zanim porwiesz się na zakup, chwila prawdy.
Motocykle oferowane przez AMW to maszyny, które jeździły służbowo, a wiem jak to jest ze służbowymi pojazdami. Stare powiedzenie mówi: „najlepszy samochód terenowy to… samochód służbowy”. Nie inaczej jest w przypadku motocykli, a na dodatek pamiętając, że jeździły w policji lub ITD wielce prawdopodobne jest, że będą nosić ślady po dodatkowych akcesoriach i przystosowaniu ich do pracy jako radiowóz.
To oznacza, że mogą mieć dodatkowe otwory w owiewkach, ślady po mocowaniach dodatkowych akcesoriów, czy rozgrzebaną instalację pod koguty czy sygnały dźwiękowe. Nie wspomnimy już nawet o śladach po oklejaniu. Na pewno nie są to motocykle w idealnym stanie, raczej taki „miś Koralgol po 3-dniowej imprezie”.
To nie jest opcja dla tych, którzy chcą „wsiąść i jechać”. Bardziej dla tych, co lubią pogrzebać przy motocyklu z kluczem w ręku i nie boją się wyzwań, albo dla takich, którym średni wygląd w ogóle nie przeszkadza.
Zobacz także: Motocyklistka specjalnie potrącona we Wrocławiu? Policja ma inne zdanie
Dlaczego mimo wszystko warto?
Nie ma co się oszukiwać – przede wszystkim warto, bo jest tanio. Takie maszyny mają potencjał do przywrócenia ich do fajnego stanu za relatywnie niewielkie pieniądze, co w połączeniu z niską ceną zakupu może się po prostu opłacać. I choć nie kupujemy tu kota w worku, to warto pamiętać, że motocykle w służbie nie zawsze są profesjonalnie serwisowane – czasem możemy spodziewać się w nich druciarstwa. Mimo to za 10 tysięcy złotych trudno dziś kupić sprawne BMW R1200 RT, nawet z dużym przebiegiem.
Jeśli jesteś mechanikiem hobbystą (albo masz zaprzyjaźniony warsztat), taki sprzęt może być idealną bazą do zbudowania pełnoprawnego turystyka. Sam fakt, że maszyna służyła „w mundurze”, dodaje jej klimatu, choć nie wszystkim będzie w smak jazda na „bagietowym” motocyklu.
Co zrobić żeby kupić policyjny motocykl? Zapisz się na przetarg
Aby mieć szansę na zakup takiego motocykla „na emeryturze” musisz tylko wykonać kilka prostych kroków. To bardzo proste:
- Wejdź na stronę: amw.com.pl
- Wybierz interesujący Cię przetarg i sprawdź szczegóły (lokalizację, termin, wymagane dokumenty).
- Prześlij ofertę i wpłać wadium (zazwyczaj kilkaset złotych, 10-20% wartości).
- Jeśli wygrasz – gratulacje, właśnie zostałeś właścicielem pojazdu z rządową przeszłością.
Czy to się rzeczywiście opłaca?
Jeśli szukasz motocykla do codziennej jazdy bez wkładu i bez niespodzianek – to nie ta droga. Ale jeśli lubisz dłubać, znasz się na mechanice albo masz słabość do jednośladów z historią, przetargi AMW mogą być Twoim Eldorado. Zawsze to też temat do opowieści przy ognisku: „A ten mój Beemek? Kiedyś ścigał przestępców…”