Szykujemy się właśnie do wyjazdu na World Ducati Week 2024. Motocykle, bagaże klientów, wszystkie potrzebne drobiazgi i te mniej potrzebne – w razie „w”. Z wielkim sentymentem będziemy odwiedzać okolice Misano już po raz 3ci. Tym razem w uproszczonej roli, niemniej dwa poprzednie wyjazdy były bardzo wyjątkowe i z pewnością wielu z Was o nich pamięta.
W roku 2015 Ducati wprowadziło na rynek reaktywowaną markę Scrambler Ducati, razem z czterema modelami motocykli, które w dość bezpośredni sposób nawiązywały do swoich protoplastów z 1962 roku.
Pomysł na neo-klasyka był strzałem w 10-tkę. Tą drogą kroczyło już kilka marek – np. Triumph, jednak Ducati wybrało nieco inną ścieżkę i komunikowało ją w bardzo nowatorski sposób.
Scrambler Joy Ride

Zamykasz oczy – myślisz Ducati i widzisz seksowne maszyny o agresywnych kształtach. Tony technologii najwyższych lotów, upakowanej w pojazdy dysponujące cechami, czyniącymi z nich wyjątkowe maszyny zarówno z charakteru jak i wyczynu.
Kanoniczną linią Ducati był sport, wyścigi i wszystko co z tym związane. Pierwszy naked zrodził się właśnie w bolońskim Borgo Panigale, jako obdarty z owiewek superbike. DNA Ducati było niepodrabialne i jasne – walka o ułamki sekund na torze, prędkość, wyjątkowy design, brutalna agresja – to rzeczy za które kochają swoje motocykle Ducatisti.
Scrambler był inny. Scrambler mówił, że nie ważne są osiągi. Opowiadał, że nie ważna jest prędkość, ultra technologia czy stricte motocyklowa napinka. Świat Scramblera otwierał się na swobodę i czerpanie niezobowiązującej frajdy z jazdy. Tutaj motocykl jako pomnik technologii i designu nie był celem sam w sobie. Ba – w Scramblerze forma motocykla została uproszczona do granic, tak by nie przeszkadzać i nie ingerować zbytnio w codzienną, wyluzowaną przyjemność. Marka stwarzała także wiele możliwości „customizacji” swojego Scramblera. To także było ujęte jako możliwość wyrwania się z motocyklowej sztampy i wyrażenie swojej indywidualności, stylu i charakteru.
Komunikacja Scramblera także musiała się różnić od głównego nurtu Ducati. Była była bardzo specyficzna i wnosiła świeży powiew do motocyklowego świata. Dobrze pamiętamy motocykle wyeksponowane na hipsterskich paletach, dywaniki, sztuczna trawa, ciepłe, udomowione scenografie. Ducati pilnowało nawet, by w komunikacji marki nie wykorzystywać stricte motocyklowych odniesień – skórzanych kombinezonów, zaawansowanych kasków sportowych, butów itp. Było wiele zabawy i eksperymentów ale – koniec końców, marka przyjęła się świetnie.
Polska vs Włochy 2:0
Ekipa Scramblera wpadła na pomysł, by – w ramach promocji marki, zorganizować światowy konkurs Custom Rumble.
Konkurs polegał na zbudowaniu najlepszego Scramblera Custom na świecie i przebiegał w dwóch etapach.
W pierwszym etapie, motocykl zbudowany przy współpracy lokalnego dealera z warsztatem customowym, brał udział w głosowaniu na Instagramie. Reprezentanci walczyli w obrębie własnych kontynentów, a zwycięska maszyna z każdego z nich jechała na finał konkursu na World Ducati Week 2016 reprezentując swoje regiony. Wiele osób pamięta zapewne bardzo szeroką kampanię jaka miała miejsce w polskich mediach – nie tylko motocyklowych.
W efekcie polski motocykl zbudowany przez Cristiana Bosena i jego 86 Garage, a pomalowany przez Pawła „Swanskiego” wygrał z kolosalną przewagą – m.in. nad Ducati Roma, oficjalnym dealerstwem Ducati i reprezentował Europę na finale.
Podczas finału zajęliśmy drugie miejsce, jednak nauczeni doświadczeniem, w 2018 roku – podczas kolejnej edycji Custom Rumble, wyjątkowy cafe racer zbudowany przekornie na podstawie Scramblera 400 przez Sylwestra z Eastern Spirit Garage wygrał główną kategorię konkursu i stał się najlepszym Scramblerem Custom na świecie.
*Tej maszynie poświęcimy oddzielny tekst, bo historia tego motocykla zakończyła się w bardzo niespodziewany i nieprzyjemny sposób
– ale o tym kiedy indziej.
Do zobaczenia w Misano!
Z wielkim sentymentem pakujemy się na ten wyjazd. Tym razem nie uczestniczymy tak czynnie w organizacji całej imprezy, a nasza grupka to 6 motocykli zamiast 12 maszyn, niemniej nadal czujemy to niesamowite uczucie, które będzie towarzyszyć każdemu, kto chociaż raz odwiedził Misano podczas World Ducati Week. Do zobaczenia!
