Trójkołowiec Can-Am Ryker – jeszcze motocykl, czy już samochód?

Can-Am Ryker to nietypowy trójkołowiec. Ta nazwa jednak nie do końca wyczerpuje cechy Rykera, czy poprzednika – Spydera. Dlaczego warto się zainteresować drogowymi maszynami Can-Ama?
Oto jeden z ciekawszych testów, w którym wziąłem udział kilka lat temu. Co bardziej ciekawe, polskim motocyklistom aż kilka lat zajęło oswojenie się z tak nietypowym pojazdem jak ten nietypowy trójkołowiec stworzony przez Can-Ama. Podróżując po drogach naszego kraju w tym sezonie co rusz natrafiałem właśnie na trajki Can-Ama – czy to egzemplarze nowszego modelu Ryker, którego test możecie przeczytać poniżej, czy też sztuki starszych modeli z serii Spyder.
Oczywiście jazda tego typu pojazdami rządzi się nieco innymi prawami i opiera na innych zasadach niż jazda typowym motocyklem, ale wiele osób, które boją się, z jakichś względów nie chcą lub nie mogą wsiąść na motocykl, na Can-Am-ach z serii Spyder lub Ryker mogą odnaleźć podobną wolność, jak my na motocyklu.

Can-Am Ryker na drodze golden hour
Różne kolory wolności
Przykładem takiego człowieka był choćby Miro, którego spotkałem przed laty na jednym z meetingów Can-Ama w Austrii. Miro był gościem, który nie mógł poruszać się całkowicie samodzielnie – na co dzień jeździł na wózku inwalidzkim, ale nie chciał całkowicie rezygnować z marzeń, wolności i przyjemności wynikającej z jazdy na motocyklu. Ten nietypowy trójkołowiec był dla niego idealnym rozwiązaniem. Po kilku przeróbkach jego Can-Am Spyder RT był całkowicie przystosowany do użytku przez osobę niepełnosprawną.
Mirka spotykałem jeszcze kilka razy, za każdym razem był w jakiejś podróży przez Polskę lub Europę. To właśnie wtedy zrozumiałem, że trajki marki Can-Am naprawdę mają sens i ze sceptyka, stałem się zwolennikiem takich wynalazków. A poza tym do wszystkiego dochodzi jeszcze genialna zabawa! Choć zupełnie inna niż na motocyklu, to jednak wciąż jazda Rykerem czy Spyderem przynosi mnóstwo frajdy i pozwala nieźle się powygłupiać. Zaciekawiony? Zapraszam poniżej.
Can-Am Ryker to nie motocykl
Wiem, że wśród motocyklistów i osób zainteresowanych motocyklami znajdzie się mnóstwo przeciwników pojazdów takich jak Can-Am. Ja sam nie jestem zwolennikiem typowych trajek – nie rozumiem koncepcji dwóch kół z tyłu i jednego z przodu. Dla mnie tego typu pojazdy zwykle łączą wady obu rozwiązań – samochodu i motocykla, ale… Po kilku testach tego typu pojazdów – poniżej Can-Ama Rykera, a wcześniej Spydera potrafiłem odnaleźć mnóstwo uroku w tego typu wodzidłach. Na dodatek wcale nie zamierzam przekonywać, że to motocykl. Wręcz odwrotnie, właśnie dlatego że nie jest to motocykl, a trójkołowiec, czyli zupełnie inna zajawka, zachęcam do spróbowania jazdy na Spyderze lub Rykerze. Oto dlaczego.
Zobacz także: Yamaha MT-09 SP 2024
Ryker to trajka, ale nie ma w niej nic zwyczajnego
Tak – Can-Am Ryker to trójkołowiec (choć nietypowy) i ma swoje graniczenia. To fakt, którego nie da się podważyć. Kiedy jest korek, trzeba w nim czekać, a jak pada deszcz, to pada na głowę. Mimo wszystko, większość tak przyziemnych wad, przykrywają wrażenia z jazdy i możliwości jakie oferuje.
W przypadku Rykera nie można nie wspomnieć o jego protoplaście, czyli Spyderze, który zadebiutował ponad 15 lat temu, jako prawdziwy oryginał. Rynkiem do którego skierowane były te przypominające skutery śnieżna na koła trójkołowce z jednym kołem z tyłu i dwoma z przodu były głównie Stany Zjednoczone i rodzima dla Can-Ama Kanada.
Na szczęście kanadyjski gigant postanowił otworzyć się na nowe rynki i oprócz sprawdzonych quadów, sprzętu wodnego i śnieżnego wprowadził na rynek Europejski również Spydery. Te pojazdy były jednak zorientowane bardziej na bezpieczną jazdę turystyczną, ewentualnie niedzielne przejażdżki po bulwarach i górskich dróżkach. Mocne silniki klasy 1000 produkowane wtedy w fabryce Rotaxa w Gunskirchen w Austrii dawały sporo frajdy, ale były skutecznie kastrowane przez elektronikę, która pozwalała jedynie na spalenie gumy, a poślizgi zduszała w zarodku.
Can-Am Ryker vs Can-Am Spyder – najważniejsze różnice
Spydery były duże i ciężkie. Ryker jednak to inny gatunek, choć oparty o podobną koncepcję. Jest krótszy, o około 130 kg lżejszy, znacznie tańszy i bardziej surowy. Pozwala pobrykać. I to pobrykać zarówno na drogach asfaltowych jak i szutrówkach, na co wcześniej nie można było liczyć. Spydery były maszynami typowo asfaltowymi. Ryker jest dostępny w wersji Rally, z dodatkowym wyposażeniem, która pozwala zjechać z utwardzonej drogi. Żeby była jasność, nie chodzi o typowy offroad, ale szutrowe, piaskowe drogi, polne dukty, to środowisko, w którym Ryker Rally da radę.
Can-Am Ryker – trzy cylindry 900 cm3 pojemności, 300 kg wagi
Zacznijmy jednak od podstaw. Ryker to trajka napędzana trzycylindrowym silnikiem o pojemności 900 cm3, zbudowanym przez Rotaxa. Dysponuje mocą 82 KM i momentem w wysokości 79 Nm. Na dzisiejsze standardy wydaje się to niezbyt dużo, jednak w zupełności wystarczy, żeby skutecznie napędzać ważącego nieco ponad 300 kg Rykera.
Aby jazda była dynamiczna Rykera trzeba trzymać na wyższych obrotach – napęd przenoszony jest przez bezstopniową skrzynię CVT. Jest ona tak zestrojona, aby na niższych obrotach Ryker nadawał się do spokojnego cruisngu, a dopiero w wyższych rejestrach pokazywał pazurki. Dlaczego CVT? Aby jazda była jak najbardziej uproszczona – trzy koła, nietypowy sposób jazdy wymagają wystarczająco dużo uwagi, żeby poświęcać dodatkowo jej część na mieszanie w skrzyni. Już po pierwszych kilometrach trudno się z tym nie zgodzić.
W siodle trójkołowca dzieje się sporo. Odpowiedni sposób dynamicznego pokonywania zakrętów wymaga gimnastyki i pracy ciałem, co oznacza że warto być w dobrej formie. Jeśli chcesz spokojnie się toczyć i bujać po okolicy, jest superłatwo i przyjemnie – nie musisz się spalać, wystarczy kręcić kierownicą i manetką i obserwować okolicę.
Podstawowa elektronika
O bezpieczeństwo dba dość prosta elektronika – ABS, kontrola stabilności, prosta kontrola trakcji, która pozwala na niewielkie uślizgi w dwóch z trzech trybów. Najmocniej bokami możesz chodzić w trybie Rally, choć na asfalcie jest to trudne – Ryker jest postawiony na trzech kołach – 200-milmetrowej samochodowej oponie z tyłu i dwóch węższych – 145-milmetrowych oponach naciągniętych na 16-calowe koła z przodu. Wszystko z przodu jest oparte na zawieszeniu wielowahaczowym, mocno przypominającym samochodowe.
Oprócz trybu Rally pozwalającego na większe wygłupy, jest jeszcze tryb Sport, który nieco ogranicza możliwość poślizgu, ale świetnie sprawdza się na ulicach. Wystarczy dużo gazu, lekka kontra i na przykład z ronda wychodzisz lekkim bokiem. Chwilę później Ryker ładnie się stabilizuje i jedziemy znów prosto. Trzecim trybem jest Eko, ale jest na tyle nudny, że nie warto mu poświęcać czasu – sprawdza się na autostradzie i podczas chillowania i luźnej jazdy po mieście.
Szczypta szaleństwa w Rykerze
Stosunkowo niskie zawieszenie, szeroka sylwetka Rykera powoduje, że nie ma ryzyka wydachowania nim gdy przesadzimy – dopóki pozostaniemy na drodze zachowuje się stabilnie i daje sie kontrolować. O dziwo wspomniana geometria pozwala dość szybko pokonywać zakręty, kiedy będziemy chcieli poszaleć na górskich winklach. Prowadzenie wymaga wtedy trochę siły i zdecydowania, balansu ciałem i dobrego zaplanowania linii przejazdu. Frajda jednak jest wtedy nieopisana!
Oczywiście nie jest to motocykl tylko trójkołowiec, więc zabawa kończy się szybciej, a gdy przesadzasz elektronika wkracza odcinając power. Trochę szkoda również, że systemy wariują nieco na bardziej dziurawych drogach, więc warto korzystać z równych i niedziurawych tras, żeby przyjemność z jazdy była jak największa.
Początkowo Ryker może wydawać się podsterowny, dopóki nie zorientujemy się czego potrzebuje do precyzyjnej i dynamicznej jazdy. Podobnie jest na autostradzie – na początku trudno jest utrzymać stabilny kierunek i linię jazdy – trzeba się na tym skupiać. Po kilku kilometrach to wrażenie znacznie łagodnieje – automatycznie utrzymujemy kurs i przestajemy zwracać na to uwagę.
Czy Can-Am Ryker jest wygodny?
Ryker oferuje miejsce dla kierowcy i pasażera – ale tylko za dopłatą. Ten pierwszy siedzi bardziej „w” niż na siedzeniu, nieco w stylu nowoczesnych skuterów wodnych. Siedzenie jest na wysokości 615 mm, więc nisko. Przed sobą jeździec ma 20-litrowy zbiornik paliwa i szeroką kierownicę z mechanizmem regulacji. Bardzo szybko można jąprzesunąć bliżej lub odsunąć od kierowcy – to ważne, bo zależnie od długości ramion prowadzenie może być łatwe lub utrudnione. To dlatego że mocne skręty kierownicą wymagają dość solidnego wychylenia się do przodu. Regulować można też podnóżki – nie tylko przód-tył, ale też góra-dół. De-facto sam możesz ustawić sobie preferowaną pozycję – bardziej aktywną w sportowym stylu, lub wyciągniętą jak na cruiserze.
Możesz też wyregulować dźwignię hamulca pod prawą nogą. To o tyle ważne, że jest to jedyna dźwignia hamulca w Rykerze (poza postojowym), bowiem nie ma on żadnych klamek. Wykonanie tych elementów (podnóżków, dźwigni) wygląda nieco siermiężnie – przemysłowo. Brakuje tu nieco polotu, ale głównym założeniem była tu chyba prostota i walory użytkowe, a nie estetyka. Podobnie z przełączaniem napędu na bieg wsteczny. Dźwignia jest siermiężna, ale działa i możesz przełączyć ją zarówno lewą ręką jak i nogą.
Tylne koło o średnicy 15 cali i oponie o samochodowym bieżniku i profilu 205/55 jest zawieszone na potężnym jednoramiennym wahaczu i jest napędzane wałem kardana. Leżący amortyzator KYB pozwala wyregulować napięcie wstępne sprężyny (kluczem hakowym), oraz tłumienie dobicia (4-stopniowe pokrętło). W wielowahaczowym przednim zawieszeniu siedzą amortyzatory KYB z regulacją napięcia wstępnego i skokiem 162 mm. W wersji Rally skok jest o 25 mm większy. Koła są znacznie węższe – 145/60, 16-calowe. Pomiędzy nimi króluje zakazana facjata Rykera – duża atrapa chłodnicy i zmrużone światła, za którymi pulsuje silnik.
Rally ma więcej akcesoriów i tryb rajdowy
Z przodu znalazło się też miejsce na niewielki 7-litrowy schowek na drobiazgi. Wersja Rally oprócz elektroniki, wzmacnianych kół i nieco lepszych zawieszeń różni się też akcesoriami. Jest płyta pod silnikiem, osłona chłodnicy, handbary czy błotnik zapobiegający strzelaniu kamieni spod tylnego koła. Masz też dużą możliwość personalizacji i modyfikacji każdej sztuki – Can-Am oferuje mnóstwo akcesoriów: panele owiewek w różnych kolorach, dodatkowe osłony, torby i kufry, bardziej wyczynowe zawieszenia Fox, możliwość dopięcia kufra centralnego, lub siedzenia pasażera z dodatkowym oparciem, co uczyni z Rykera pojazd dwuosobowy (podnóżki pasażera również są dostępne). Ilość akcesorii w roku premiery pozwalała na 75 tysięcy różnych kombinacji. Teraz jest to ponad 100 tysięcy!
Rally na szutrze
Jazda na Rykerze Rally po szutrowych drogach Portugalii przynosiła mnóstwo frajdy, ale zwróciła też uwagę na pewne ograniczenia. Mocno kamieniste fragmenty powodowały głośne stuki i obijanie kamieniami, przez które włos się na głowie jeżył. Nie obeszło się też bez niewielkich odprysków i śladów od obcierek, czy kamieni, jednak na to w terenie nie ma rady. Choć niektóre dźwięki powodowały ciarki na plecach, trójkołowiec zniósł to dzielnie, bez większych szkód, tym bardziej nie oszczędzałem go ani przez chwilę – jak test to test! Nie da się jednak ukryć, że trudniejszy teren to dla trójkołowca za dużo.
Opinia jest jak d*pa – każdy ma swoją
Żyjemy w kraju, w którym każdy ma swoją opinię na wszystkie możliwe tematy i koniecznie musi ją wyrazić. Najczęściej w możliwie jak najbardziej agresywny i inwazyjny sposób. Ja to szanuję, choć nie do końca rozumiem wyrażanie opinii o rzeczach o których naprawdę nie mamy pojęcia. Niestety właśnie w ten trend wpisuje się Ryker – najwięcej do powiedzenia na ten temat mają osoby, które w życiu nie widziały żadnego na żywo, a już na pewno nie siedziały w ich siodle.
A skoro opinia jest jak d*pa to pozwolę sobie wyrazić swoją. Na szczęście z trójkołowcami Can-Ama miałem sporo do czynienia, więc wolno mi, a co! Z pewnością nie jest to motocykl, ma tylko kilka cech wspólnych z motocyklami i nie ma aż takich możliwości jak motocykle. Bez wątpienia jednak trójkołowiec daje mnóstwo frajdy z jazdy, oferuje inne, nietypowe wrażenia, których nie da ci quad czy jednoślad, a do tego wygląda mega oryginalnie! To że ludzie będą się za nim oglądać masz jak w banku.
Ile za trzy koła?
Podstawowa wersja Rykera w niższej, dwucylindrowej wersji silnikowej – 600 cm3 i mocy 50 KM kosztuje obecnie nieco ponad 52 tysiące zł. Wersja trzycylindrowa to koszt około 65 tysięcy zł, a Rally to jakieś 73 tysiące zł. Ceny zmieniają się w zależności od wysokości kursu Euro. Od debiutu na rynku pojawiła się też bardziej usportowiona wersja Ryker Sport z bardziej sportową stylistyką.
Rykery powoli wychodzą z oferty Can-Ama, ale już niebawem pojawi się nowy trójkołowiec do bardziej wyczynowych wypraw – Canyon. Na dodatek w ofercie Can-Am-a debiutują właśnie dwa zupełnie nowe motocykle elektryczne – Pulse i Origin. Więcej o nich już niebawem.
Więcej na stronie dystrybutora Taurus Sea Power
Dane techniczne | Can-Am Ryker |
silnik | chłodzony ciecza, rzedowy trzycylindrowy, zasilany wtryskiem, ride-by-wire. |
przeniesienie napędu | bezstopniowa przekładnia CVT, naped wałem, bieg wsteczny. |
Sr. cylindra x skok tłoka | 74 x 69,7 mm |
Pojemnosc skokowa | 900 cm3 |
Moc maks. | 82 KM (61 kW) przy 8000 obr/min |
Maks. moment obrotowy | 79 Nm przy 6500 obr/min |
RAMA: | stalowa. |
Zawieszenie przód | podwójne wahacze, amortyzatory KYB z regulacją wstępnego napięcia sprężyn, skok 162 mm, |
zawieszenie tył | jednoramienny wahacz, leżący amortyzator KYB z regulacją wstępnego napięcia sprężyn i tłumienia dobicia, skok 175 mm. |
hamulce | zintegrowane; przód – dwie tarcze, sr. 270 mm, dwutłoczkowe zaciski Nissin, tył – jedna tarcza, sr. 220 mm, zacisk jednotłoczkowy, ABS. |
Rozmiary opon | p/t 145/60 R16 / 205/55 R15 |
elektronika: | SCS (kontrola stabilności), TCS (kontrola trakcji), HHC( asystent ruszania pod górę). |
Rozstaw osi | 1709 mm |
Wysokość kanapy | 615 mm |
Masa na sucho | 285 kg |
Prześwit | 112 mm |
Poj. zbiornika paliwa | 20 l |