Poczuj się jak Elvis Presley. Limitowany Triumph Bonneville

Tego chyba jeszcze nie grali. Triumph po dość udanych motocyklach poświęconych jednej z wielkich gwiazd lat 60. XX wieku, postanowił odkurzyć nieco nadgryzioną zębem czasu gwiazdę Króla, i to nie byle jakiego. Mowa oczywiście o Królu Rock’ n’ Rolla – Elvisie Presleyu. Oto Boneville T120 Elvis Presley Limited Edition.
Była wersja T120 Steve McQueen, teraz czas na Elvisa
Już przy poprzedniej okazji, czyli premierze modelu poświęconego Steve’owi McQueenowi zastanawialiśmy się, czy Triumph nie poszedł za grubo. Rozumiemy, ikony popkultury, wiecznie żywe i w jakiś sposób związane z Triumphem – w przypadku McQueena chodziło oczywiście o film „Wielka ucieczka”. Co ciekawe film ten opowiadał historię więźniów niemieckiego obozu pracy zlokalizowanego w Polsce – Stalag Luft 3 w okolicach Żagania.
Nawet jeśli to nie McQueen skakał w kultowej scenie przez ogrodzenie (zrobił to kaskader Bud Ekins), właśnie ta ikoniczna scena jest z nim utożsamiana i na tej legendzie opiera się Triumph. Swoją drogą limitka Bonneville’a poświęcona właśnie MC Queenowi wygląda po prostu świetnie. Chyba całkiem nieźle też się sprzedała, natomiast co do nowej premiery zupełnie nie jesteśmy przekonani…
Triumph Bonneville T120 Elvis Presley Limited Edition
Chodzi oczywiście o zapowiedziany właśnie model poświęcony inne gwieździe sprzed 60 lat – Elvisowi Presleyowi. To właśnie jemu hołdować będzie kolejna limitowana wersja Triumpha Bonneville’a T120. Pełna nazwa to Bonneville T120 Elvis Presley Limited Edition. Być może jest to sposób na zainteresowanie tym motocyklem bardziej wiekowych motocyklistów zza wielkiej wody. Wszak tam legenda Króla Rock’ n’ Rolla jest wiecznie żywa, ba niektórzy wciąż wierzą, że król żyje.
Co wspólnego ma Elvis Presley i Triumph?

Triumph Bonneville T120 Elvis Presley Limited Edition
Jaki związek łączy Triumpha i nieodżałowanego Presleya? W pewnym momencie swojej kariery, Elvis wraz z grupką ziomali nazywanych Memphis Mafia po prostu śmigał na Bonneville’ach i właśnie do tego nawiązuje Triumph.
Historia głosi, że w 1965 roku Jerry Schilling, przyjaciel Elvisa kupił Bonneville’a i dał się przejechać królowi. Ten od razu zakochał się w tej maszynie, kupił 9 takich samych Bonnevilli dla siebie i swoich kumpli. Później jeździli po Bel Air do późnych godzin nocnych, hałasując i nie dając spać okolicznym mieszkańcom.
Historia niemal prosto z Disneya, ale podobno wydarzyła się naprawdę. Na dodatek marka Triumph poszukuje oryginalnych Bonnie, należących do Memphis Mafii i będzie wdzięczna za każdą informację na temat lokalizacji któregokolwiek z nich. Podobno nawet zgłosiła się do nich była właścicielka Bonniego należącego do Schillinga, ale motocykl już dawno został sprzedany, a pozostał po nim jedynie stary dowód rejestracyjny.
Czym wyróżnia się Elvis Presley Edition
T120 Elvis Presley Limited Edition to typowy Bonneville, ale w zdecydowanie bardziej cukierkowej, glamour odsłonie – kolorowej tak jak Elvis. Cukierkowe czerwono-srebrne malowanie ze złotymi szparunkami, złote logo „ELVIS” na bocznej pokrywie, autografy króla na zbiorniku i numerowanej plakietce, a także charakterystyczne logo TCB z błyskawicą na błotniku zdecydowanie wyróżnią go z tłumu.
Zobacz również: Ducati V2 Superquadro Final Edition – ostatni sport z V2 Ducati
TCB z błyskawicą to skrót od „Taking Care of Business in a flash” – to motto przyświecające Elvisowi i jego ekipie, znajdowało się na naszyjnikach, które nosili. Poświęcony Elvisowi Bonneville, będzie oczywiście edycją limitowaną do 925 sztuk i każdy będzie miał indywidualny numer. Jako dodatek, Triumph dołoży certyfikat autentyczności oraz – uwaga – złotą płytę Sony z wyselekcjonowanymi nagraniami Elvisa, podpisaną przez najgrubsze ryby w Triumphie i Elvis Presley Enterprises.

Triumph Bonneville T120 Elvis Presley Limited Edition
Triumph przegapił okazję?
Motocykl już niebawem będzie można zamawiać w salonach, a pierwsze sztuki trafią do klientów we wrześniu 2024. Dziwi nieco fakt, że Triumph przegapił doskonałą okazję do premiery tego modelu – zaledwie dwa lata temu swoją premierę miał film pt. Elvis, poświęcony historii i karierze wielkiej gwiazdy lat 60 ubiegłego wieku.
Film co prawda nie okazał się takim hitem jak podobna biografia Freddiego Mercury („Bohemian Rhapsody”), ale byłby świetną okazją do znalezienia klientów na limitowane edycje poświęcone Presleyowi. Mamy wrażenie, że teraz jest już chyba trochę za późno, choć z pewnością prędzej czy później zaledwie 925 sztuk znajdzie swoich nabywców – głównie za wielką wodą. Tam ma kosztować około 15 500 dolarów, w Europie cena sięga ponad 16 tysięcy Euro, w Polsce jeszcze nie wiadomo.