Moto Morini X-Cape 700 – witaj w klasie adventure!

440
0
Udostępnij:
Moto Morini X-Cape 700 action

Moto Morini zaprezentowało właśnie następcę swojego hitu – X-Cape 700. Japonia musi uważać – w kategorii motocykli klasy adventure znów zrobiło się ciaśniej!

Burzliwe losy Moto Morini

Moto Morini to marka z włoskim rodowodem, która miała swoje wzloty i upadki. Miała też zdecydowanie mniej szczęścia niż choćby Moto Guzzi czy też MV Agusta. Choć ta ostatnia również jest przekazywana z rąk do rąk niemal jak gorący ziemniak. Firma ma długą historię – powstała w 1937 roku, a jej storyline jest nader ciekawy. Niestety padła ofiarą kryzysu pierwszej dekady nowego stulecia i przez kilka lat nie mogła się podnieść.

Jeszcze w ubiegłym wieku przechodziła przez ręce Ducati i Cagivy, później przekształciła się w Morini Franco Motori i działała całkiem prężnie przez kilka lat. Na początku nowego stulecia Moto Morini prezentowało dzikie maszyny pokroju Corsaro czy Granpasso, a kolejne plany dotyczyły pokazania modelu Granferro, zbudowanego na modłę Hypermotarda od Ducati.

Smierć kliniczna i drugie życie Moto Morini

Firma była jednak w niemałych kłopotach finansowych i w 2009 roku wszystkie plany zostały porzucone, a Moto Morini ogłosiło niewypłacalność i trafiło pod młotek. Plotki głoszą, że o mały włos nie trafiło w ręce Paolo Berlusconiego – brata ówczesnego ekscentrycznego premiera Włoch Silvio Berlusconiego – tak, tego od „bunga-bunga”. Ostatecznie tak się nie stało, a firma odbudowywała się pod przewodnictwem nowego właściciela – spółki Eagle Bike utworzonej na potrzeby zarządzania MM.

Firma de facto nigdy nie stała się gigantem produkcji – była raczej manufakturą próbującą wskrzesić modele Granpasso, czy Corsaro w oparciu o pozostałe w magazynach części, ale była to ręczna, raczej małoseryjna działalność. Ostatecznie w 2018 roku Moto Morini trafiło w ręce Zhongneng VG i wróciło do żywych!

Moto Morini X-Cape 700 side

Zmartwychwstanie

Azjaci nie silili się jednak na podtrzymywanie manufaktury i dokarmianie jej z kroplówki. Mieli inne plany – wejście w działkę motocykli znacznie bardziej przystępnych cenowo, ale wciąż poważnych – o dużych pojemnościach. Już kilka lat później na rynek trafiły X-Cape 650 – motocykl klasy adventure oraz Seiemezzo w dwóch wersjach – naked  STR oraz scrambler STR.

Czy okazały się wielkimi hitami? Nakedy niekoniecznie, natomiast X-Cape 650 cieszył się sporym zainteresowaniem i jeśli dobrze się rozejrzysz z pewnością trafisz takie motocykle na polskich drogach. Ich niepodważalną zaletą były przystępne ceny – maszynki kosztowały poniżej 30 tys. zł, co w tej kategorii jest naprawdę atrakcyjną ceną. X-Cape 650 zbierał również całkiem pozytywne opinie wśród dziennikarzy i użytkowników.

Moto Morini X-Cape 700

Naturalnym krokiem po kilku latach od debiutu było więc odświeżenie modelu – oto Moto Morini X-Cape 700. Prezentację zaczniemy przewrotnie – od ceny! MM X-Cape 700 ma kosztować jedynie 33 900 zł, co jak za maszynę klasy adventure wydaje się bardzo rozsądną ceną. Tym bardziej, że to co dostajemy w pakiecie naprawdę robi wrażenie.

 

Moto Morini X-Cape 700 cockpit

Sercem X-Cape 700 jest dwucylindrowy silnik o mocy 70 KM i momencie obrotowym 68 Nm. To aż o 10 KM więcej i 14 Nm więcej niż w poprzedniku, którego pojemność została zwiększona z 650 cm3 do 693 cm3. Plotki głoszą, że silnik to bardzo podobna jednostka do tego, co możemy spotkać w Kawasaki (modele Versys 650), ale czy tak rzeczywiście jest? Trudno powiedzieć.

Piec jest osadzony w stalowej ramie kratownicowej i podparty aluminiowym wahaczem. Geometria jest oczywiście bardzo „adwenczerowa”, a Moto Morini zapowiada też poprawioną ergonomię, wprost stworzoną do przygodowej turystyki.

Zobacz także: Moto Morini 3 1/2 Sport – niewielki klasyczny scrambler zapowiedziany

Solidne wyposażenie Moto Morini

Fakty są takie, że już same wzrosty w osiągach jednostki napędowej robią pozytywne wrażenie. X-Cape 700 to znacznie tańsza konkurencja dla Tenere, czy Transalpa, ale tej taniości nie widać w podzespołach. Morini korzysta z naprawdę solidnych podzespołów i nie przebiera w środkach. Jest postawione na zawieszeniach Marzocchi (solidny widelec USD o śr. 50 mm z pełną regulacją) i Kayaby/KYB (amortyzator centralny).

Moto Morini X-Cape 700 touring

19-calowe koło z przodu jest obietnicą przygodowego charakteru. Tym bardziej, że w wersji przygodowej na szprycowanych obręczach X-Cape 700 ma stać na oponach Pirelli Scorpion Rally STR. Skok przedniego zawiasu (175 mm) pozwala przypuszczać, że motocykl fajnie będzie spisywać się na nieutwardzonych drogach. Prześwit ma wynosić 190 mm, zbiornik pomieści 18 litrów, a całość ma ważyć 213 kilogramów. Całkiem nieźle.

Z tego co zdążyliśmy się zorientować dostępna będzie – podobnie jak poprzednio – również wersja na aluminiowych kołach i oponach o bardziej drogowej, turystycznej charakterystyce – jeśli znów sięgną po Pirelli pewnie będą to Scorpion Traile (II lub III).

Oprócz tego na pokładzie są przednie hamulce Brembo zespolone z ABS-em Bosch 9.1. W kokpicie mamy do dyspozycji 7-calowy, kolorowy wyświetlacz TFT, z możliwością połączenia ze smartfonem i wyświetlania mapy nawigacji!

Większy X-Cape i pełna gama modeli nadchodzi!

Na razie nie wiadomo nic więcej poza garścią danych technicznych i zdjęć, ale co ciekawe Moto Morini dość mocno odkrywa karty, zapowiadając kolejne modele. W niedalekiej przyszłości ma się pojawić jeszcze większy X-Cape z silnikiem 1200, a także wskrzeszone po nowemu modele Corsaro, wśród których znajdziemy fnbike’a pokroju Multistrady, Supersport o wszystko mówiącej nazwie Corsaro Sport i nakeda. Będzie też miejsce na motocykl enduro klasy 450 (AlttrHike), scramblera klasy 350 (3 ½ Sport), a nawet dwa cruisery Calibro, dość mocno przypominające Hondy serii Rebel. Będzie ciekawie. Odwiedźcie stronę www.motomorini.com i sprawdźcie co się szykuje!

 

Udostępnij: