KTM ucieka spod topora. Na razie jest bezpieczny

387
0
Udostępnij:
KTM 390 w wersjach X i R to porządnie odświeżony model na sezon 2025.

Sprawa austriackiego KTM-a trafiła kilka dni temu na wokandę. Sąd rozpatrywał możliwości poprawy trudnej sytuacji KTM-a, ale bez szkody dla wierzycieli. Czyżby się udało?

Sytuacja finansowa KTM-a wciąż budzi wiele emocji wśród motocyklistów i całej branży motoryzacyjnej. Po ostatnim posiedzeniu sądu dotyczącego zadłużenia firmy pojawiły się nowe ustalenia, które mogą wpłynąć na przyszłość producenta pomarańczowych maszyn. Sprawdźmy, jakie scenariusze czekają KTM-a i jakie kroki zostaną podjęte w najbliższych miesiącach.

Nowy plan spłaty zadłużenia

Nie od dziś wiemy, że KTM stoi przed poważnym wyzwaniem finansowym – zadłużenie firmy sięga 1,67 miliarda euro. Zasadniczo, dla każdej innej firmy byłby to bilet w jedną stronę, jednak producent z Mattighofen jest niezwykle istotną dla austriackiej gospodarki marką. Zapewne właśnie dlatego podjęte zostały działania, które miałyby niejako pomóc spłacić KTM-owi to gigantyczne zadłużenie i wyjść z finansowych tarapatów.

Okazało się, że KTM to kolos na słomianych nogach, a decyzje podejmowane w ostatnich latach bardzo szybko doprowadziły go do dramatycznej wręcz sytuacji finansowej. Razem z wielkim konglomeratem firm pod banderą Pierer Industries na dno może pójść jednak wiele innych, nie do końca związanych kapitałowo z KTM-em przedsiębiorstw i spółek, a upadek firmy miałby katastrofalne skutki dla gospodarki regionu. W fabryce KTM-a pracowało do niedawna 3600 pracowników, a na całym świecie w salonach i oddziałach podległych gigantowi z Mattighoffen zapewne kolejne kilka-kilkanaście tysięcy.

KTM zaprezentował właśnie swój nowy, flagowy motocykl turystyczny - adventure 1390 Super Adventure

Historia lubi się powtarzać?

Nic więc dziwnego, że austriackie władze i nie tylko, robią wszystko, żeby uratować tak dobrze prosperującą jeszcze do niedawna i właściwie jedyną austriacką markę motoryzacyjną o tak wielkiej popularności i rozpoznawalności na całym świecie.

Przypomnijmy, że KTM już raz był w ogromnych tarapatach, co doprowadziło w zasadzie do przejęcia marki przez fundusze kredytowe i rozpad KTM-a na 4 podległe marki. Choć historia marki sięga ponad 90 lat wstecz, na początku lat 90. Ubiegłego wieku KTM był na skraju całkowitego upadku i trafienia na cmentarz historii. Wtedy się udało, a dziś ponad 30 lat później historia zdaje się powtarzać, tyle że na większą skalę.

Plan na uratowanie KTM-a

Pierwotny plan został zatwierdzony podczas pierwszego posiedzenia sądu upadłościowego w sprawie niewypłacalności KTM-a. Ogromny dług sięgający ponad 1,6 miliarda Euro (początkowe doniesienia mówiły o astronomicznych 3 miliardach) wydawał się „nie do wyjęcia”. Plan z pierwszego posiedzenia zakładał spłatę 30% tej kwoty w ciągu dwóch lat, ale tylko pod warunkiem, że do posiedzenia zostaną zabezpieczone pewne pieniądze na spłatę najpilniejszych długów – dla pracowników i niektórych wierzycieli.

Dowiedzieliśmy się też, że do sądu wpłynęło ponad 3500 zgłoszeń i roszczeń od wierzycieli, z czego około 2000 od samych pracowników KTM-a. Roszczenia rzekomo opiewają na 2,25 miliarda euro, więc nawet te 600 milionów wydaje się być kroplą w morzu potrzeb.

KTM na skraju bankructwa ogłasza plan restrukturyzacji

Drugie posiedzenie sądu

Podczas drugiego posiedzenia wydarzyło się całkiem sporo ciekawych rzeczy. Przede wszystkim jak się okazuje obecnie rozważana jest opcja wcześniejszej jednorazowej spłaty około 600 milionów euro. Taki krok miałby na celu uspokojenie wierzycieli i ustabilizowanie sytuacji finansowej. Początkowo KTM chciał więcej czasu na spłatę, a mocno przeciwna zatwierdzeniu planu restrukturyzacji była spółka Whitebox, jednak ostatecznie wierzyciele i fundusze kredytowe zatwierdziły plan.

Decyzja ta została omówiona na ostatnim posiedzeniu sądu, a w proces zaangażowani, inwestorzy oraz banki oraz zarząd spółek Pierer Mobility. Jeśli plan zostanie zatwierdzony i uda się zgromadzić potrzebne środki, KTM może uniknąć dalszych komplikacji finansowych. Termin zapowiedzianej spłaty to 23 maja 2025. Co ciekawe nadal nie wiadomo kto tak naprawdę postanowił „wyłożyć kasę” na spłatę zadłużenia.

Na pewno część z tego weźmie na siebie Bajaj, który już wsparł austriaków na około 50 milionów Euro, a kolejne 100 ma pojawić się już niebawem. Pozostali „ratownicy” nie są jednak znani – z duża dozą prawdopodobieństwa nie jest to BMW. Jednym z ratowników może być marka Remus, której prezes Stephan Zöchling jest członkiem zarządu w KTM AG i wierzy w odbudowę marki. Innym inwestorem podejrzewanym o zaangażowanie jest CF Moto.

Produkcja w fabryce ruszyła – co dalej?

Tymczasowe wstrzymanie produkcji w fabryce w Mattighofen, które rozpoczęło się w styczniu 2025 roku, było jednym z największych wyzwań dla firmy. Decyzja ta wpłynęła na około 1000 pracowników i była podyktowana dostosowaniem poziomu produkcji do aktualnej sytuacji rynkowej oraz zgromadzonych zapasów motocykli. A te według doniesień są ogromne – mówi się, że na magazynach KTM-a stoi od 230 do 295 tysięcy niesprzedanych motocykli, z datą produkcji jeszcze 2023 a nawet 2022…

Obecnie trwają rozmowy dotyczące wznowienia produkcji, jednak kluczowe będzie ustabilizowanie finansów i znalezienie rozwiązań na przyszłość. KTM musi odbudować zaufanie zarówno wśród pracowników, jak i dealerów oraz klientów. Produkcja ma zostać wznowiona, jednak nie ma się co spodziewać, że fabryka ruszy pełną parą. Na razie będzie pracować raczej jako manufaktura.

Przyszłość KTM-a – scenariusze

Jeśli KTM zrealizuje założenia nowego planu spłaty, firma ma szansę na utrzymanie swojej pozycji na rynku motocykli. Jednak w przypadku dalszych problemów finansowych i braku porozumienia z wierzycielami, możliwe są dalsze restrukturyzacje lub nawet sprzedaż części aktywów.

KTM 390 w wersjach X i R to porządnie odświeżony model na sezon 2025.

Co to oznacza dla motocyklistów?

Dla miłośników KTM-a sytuacja ta może oznaczać chwilową niepewność, zwłaszcza jeśli chodzi o dostępność nowych modeli oraz części zamiennych. Jednak jeśli firma skutecznie przejdzie przez restrukturyzację, możemy spodziewać się kontynuacji innowacyjnych projektów i rozwoju marki.

Z różnych stron płyną różne komunikaty, momentami trudno ocenić co w kwestii KTM-a jest prawdą, a co nie. Sytuacja wciąż jest skomplikowana, ale najważniejsze jest to, że jest szansa na ocalenie dla austriackiej marki. Będziemy na bieżąco monitorować sytuację i informować Was o kolejnych decyzjach dotyczących austriackiej marki. Czy uda się uratować jednego z najbardziej kultowych producentów motocykli? Czas pokaże.

Zobacz również:

Udostępnij: