KTM i MV Agusta – historia jednej znajomości

KTM i MV Agusta w drodze restrukturyzacji, rozstają się na kilku płaszczyznach. Nie oznacza to – przynajmniej na razie, że KTM porzuca włoską markę i szuka dla niej nowego inwestora. MV Agusta wraca na swoje spod skrzydeł zarządu i logistyki KTM, i w ciągu 3 lat ma samodzielnie osiągnąć stabilność biznesową.
Rozstania czas
„Płynął czas, letni czas, aż wakacji nadszedł kres. Przyszedł dzień, w którym już, rozstać musieliśmy się. Rozstać musieliśmy się…”
Dawny szlagier Krzysztofa Klenczona, mógłby być muzycznym tłem, przy którym – na wzór zmierzających do oktagonu zawodników MMA, do fabryki MV Agusta, wkracza delegacja zarządu grupy Pierer Industrie.
Nie wiemy czy spotkaniu ze związkami MV Agusta towarzyszył tak spektakularny show ale wiemy, że obie strony zaakceptowały pewne postanowienia, które niebawem zostaną wdrożone w życie.
Po pierwsze, podczas trudnego spotkania ze związkami, delegacja Pierer Industrie dała jasno do zrozumienia, że włoska marka nie jest już strategicznym celem dla grupy – kropka. Ma to oczywisty związek z ratowaniem KTM’a i z redukcją kosztów zarządu oraz logistyki. Decyzja ta w praktyce, oznacza głęboką reorganizację włoskiej marki i powrót do niezależnego zarządzania.
Wracamy na swoje
Przedstawiciele związków zawodowych CISL (Włoskiej Federacji Związków Zawodowych) potwierdzili, że cała działalność produkcyjna MV Agusta powinna w całości powrócić do historycznego zakładu w Varese, a cały proces ma zakończyć się do końca marca 2025. Pierwsze miesiące 2025 roku to skupienie na kampaniach i sprzedaży 2 modeli, których stock – w ilości 2000 sztuk, znajduje się obecnie w magazynie w Austrii. Natomiast od połowy marca MV Agusta planuje rozpocząć produkcję 3 nowych modeli, unikając przy tym tworzenia niepotrzebnych zapasów.
Długoterminowym celem firmy jest przyspieszony wzrost w ciągu trzech lat i osiągnięcie trwałej, samodzielnej stabilności na rynku pod koniec 2027 r. Obie strony podkreślają jednak, że krytyczny będzie rok 2025 i wzmożone wysiłki w zakresie zarządzania produkcją i sprzedażą.
Jednymi z najważniejszych deklaracji, były zapewnienia o nieprzerwaniu wypłat oraz premii świątecznych dla pracowników MV Agusty. Zapewniono także o wdrożeniu gwarancji zatrudnienia z wysokością 80% obecnej pensji. Padło dużo frazesów o uczeniu się na błędach, rozwoju wewnętrznym, szkoleniach… niemniej obecnie, kluczowe będzie wsparcie ze strony związków zawodowych i oraz pracowników zakładów.
Przyszłość marki jest zagrożona. Aby odzyskać swoje miejsce na rynku i ponownie stać się punktem odniesienia w świecie motocykli, MV Agusta – a w szczególności jej pracownicy, będą musieli wykazać się dużą zdolnością adaptacji, kreatywnością i odpornością.
Trzymamy kciuki!