Joanna Modrzewska – Mistrzyni Pucharu Świata Baja 2024

Rajdy motocyklowe to wyjątkowa dyscyplina, a kierowcy którzy je uprawiają, to prawdziwi bohaterowie. Wytrzymałość fizyczna, fenomenalny skill, koncentracja i doświadczenie. Do tego zaplecze logistyczne, niezawodny i szybki sprzęt oraz oddany zespół. W Polsce motoryzacja medialnie przegrywa z innymi dyscyplinami, a za tym idzie mniejsze zainteresowanie sponsorów – kolejna kłoda. Pomimo tych wszystkich cech, stanowiących o wyjątkowej trudności tego sportu, Joanna Modrzewska – świetna dziewczyna, utalentowana zawodniczka, przepełniona pasją i determinacją, wywalczyła właśnie Puchar Świata w Rajdach Baja 2024.
Rajdy długodystansowe? – trudniej być nie może!
Wiele lat temu, podczas jednej z wizyt w znanym, warszawskim warsztacie tuningowym, natrafiłem na końcowy etap strojenia dakarowego motocykla jednego z polskich zawodników. Ten, zapytany „czy takim enduro można ładować do odcinki?” odpowiedział – „no pewnie, w rajdach na odcince jeździmy odcinki po kilkaset kilometrów” – to zdarzenie otworzyło mi oczy na to, jak wielkim wyczynem jest ta dziedzina motocyklizmu.
Asia Modrzewska – zdobywczyni pucharu FIM BAJA WOMEN WORLD CUP 2024, od debiutu w 2011 roku, uczestniczy stale w rajdach długodystansowych. Vce Mistrzyni World Cup Baja w 2022, Vce Mistrzyni Polski w Rajdach Baja w 2021 roku, zdobywczyni 3 miejsca w Mistrzostwach Europy w Rajdach Baja i Rajdach Enduro oraz w Pucharze Polski w 2019 roku, wyznacza szlaki i inspiruje kolejne zawodniczki i zawodników udowadniając, że prawdziwa pasja i wytrwałość, to jeden z ważniejszych kluczy do sukcesu.
Moto Tribe:
Asia, spotkaliśmy się pierwszy raz… jakieś milion lat temu w jednej z telewizji śniadaniowych, przy okazji jednej z akcji jaką robiłem dla Triumpha. Już wtedy byłaś rozpoznawalną postacią na scenie i doświadczoną zawodniczką. Ile lat uprawiasz motocyklizm? Jak to się zaczęło i kiedy przyszedł moment zwrócenia się w stronę rywalizacji sportowej?
Joanna Modrzewska:
To już rzeczywiście kawał czasu, ale wydaje się, jakby to było wczoraj! Jak to się wszystko zaczęło? – teraz, w grudniu, mija dokładnie 20 lat, odkąd dostałam swój pierwszy motocykl. To zabawne, bo jeszcze wcześniej byłam przeciwniczką jazdy na dwóch kółkach. Kojarzyłam motocyklistów jako „dawców nerek” i ludzi, którzy podejmują zbyt duże ryzyko. Jednak życie miało inne plany – motocykl był prezentem od mojego ówczesnego chłopaka. Wsiadłam na niego i… zakochałam się w pięć minut! Choć, przyznaję, na początku nie wiedziałam nawet, gdzie jest gaz. Tamta zima nie była zbyt sroga, więc udało mi się trochę pojeździć, a już w maju następnego roku zrobiłam prawo jazdy. Początkowo były to bliższe i dalsze wypady – zaczęło się od krótkich wycieczek wokół Warszawy, po alpejskie przełęcze, które znałam wcześniej jako narciarka, Bałkany i inne europejskie kraje. Przełomem była wyprawa do Maroka w 2011. Pojechałam tam i od razu pokochałam pustynię. Jak to mówił nasz legendarny Dakarowiec, Krzysztof Hołowczyc – pustynię albo się kocha, albo nienawidzi. Ja zdecydowanie pokochałam.” Jeszcze tego samego roku wróciłam do Maroka i wystartowałam w swoim pierwszym rajdzie długodystansowym. Nie mając kompletnie pojęcia na co się piszę 🙂
Moto Tribe:
Czy dziewczynom w tym sporcie jest łatwiej czy trudniej – technicznie i.. powiedzmy obyczajowo? i skąd zainteresowanie rajdami? – w mojej opinii, obok wyścigów długodystansowych, jedną z najcięższych dziedzin sportu motocyklowego.
Joanna Modrzewska:
Na pewno fizycznie mamy trudniej – jesteśmy drobniejsze i często mniejsze, co sprawia, że dopasowanie motocykla do naszych gabarytów bywa wyzwaniem. Szczególnie jego wysokość i masa bywa sporym problemem. Ale nadrabiamy to techniką. Dzięki temu, że fizyczność czasem nas ogranicza, bardziej skupiamy się na technice i precyzji jazdy, co daje nam przewagę w wielu sytuacjach.
Świat rajdów jest zdecydowanie męski. Większość zawodników to mężczyźni, a dziewczyn w rajdach Baja czy długodystansowych nadal jest bardzo mało. Choć ta sytuacja z roku na rok się poprawia – coraz więcej kobiet jeździ motocyklem, w enduro, motocrossie a przede wszystkim na szosie, i to jest bardzo pozytywny trend. Mam nadzieję, że moje osiągnięcia pokażą młodszym dziewczynom, że jeśli się chce, to można, a marzenia są po to, by je realizować. Chciałabym, aby moje sukcesy były dla nich inspiracją do walki o swoje miejsce w tym świecie.
Osobiście dobrze się czuję w męskim świecie rajdów. Oczywiście, zdarzają się panowie, którym nasza obecność zaczyna uwierać – szczególnie w momentach kiedy ich wyprzedzamy – ale to wyjątki 😉
W większości mam przy sobie kolegów, którzy mi bardzo kibicują, wspierają i z którymi świetnie się bawię. I to jest w tym wszystkim najfajniejsze.
Zainteresowanie rajdami? Od zawsze kochałam rywalizację. Zaczęło się jeszcze w dzieciństwie, kiedy brałam udział w zawodach w narciarstwie czy jeździe konnej – ku wielkiemu zdziwieniu moich rodziców a szczególnie mamy, która raczej chciała, żebym tylko próbowała różnych sportów, a niekoniecznie startowała w zawodach. Rywalizacja była jednak czymś, co mnie napędzało. Tak samo było z motocyklami – pierwszy rajd na pustyni w Maroko to był dla mnie zupełnie nowy świat. Pojechałam zielona jak trawa na wiosnę, nie wiedząc, na co się piszę, ale… to wciągnęło mnie totalnie. Po tym pierwszym rajdzie chciałam tylko więcej i więcej.
Na szczęście miałam okazję spotkać na swojej drodze naszych Dakarowych mistrzów z Orlen Teamu – Jacka Czachora, Marka Dąbrowskiego i Kubę Przygońskiego – w ramach konkursu organizowanego przez Orlen. Byłam jedną z pięciu osób wybranych spośród kilkuset zgłoszeń, które pojechały na tygodniową wyprawę do Maroka. To doświadczenie było absolutnie przełomowe i do dziś czerpię z niego pełnymi garściami.
Zresztą, do dziś utrzymuję z nimi kontakt. Z Jackiem Czachorem godzinami rozmawiamy przez telefon, a jego wskazówki są bezcenne. Z Markiem Dąbrowskim widuję się częściej, bo jeżdżę w jego klubie wraz z jego synem Konradem. Oczywiście Konrad, jest w zupełnie innej lidze, ale to świetna okazja do czerpania wiedzy od najlepszych.
Moto Tribe:
Wiemy, że cykl przygotowań do takich imprez to bardzo skomplikowana sprawa logistycznie i finansowo. Powiedz, jak wyglądają takie przygotowania, ile osób jest w to zaangażowanych i – przede wszystkim, czy możesz liczyć na wsparcie od sponsorów i partnerów?
Joanna Modrzewska:
Rajdy Baja i długodystansowe to zdecydowanie jedne z najbardziej wymagających dyscyplin motocyklowych. Oprócz wysiłku fizycznego i psychicznego, który wymaga ogromnej koncentracji przez długi czas, kluczowa jest perfekcyjna organizacja logistyki – to przede wszystkim ogromna papierologia – rejestracja w zawodach, organizacja wysyłki sprzętu, dokumenty celne, do tego dochodzi przygotowanie motocykli, zakup części zamiennych, opon, zapasowych elementów, a także organizacja biletów lotniczych, rezerwacja hoteli, wynajem samochodów. Drobnych detali jest naprawdę mnóstwo, ale to właśnie te szczegóły decydują o tym, że wszystko przebiega zgodnie z planem. To ogrom pracy, którą samemu trudno ogarnąć, dlatego otaczam się świetnymi ludźmi, którzy mnie wspierają. Nieocenioną osobą w całym tym przedsięwzięciu od samego początku jest Norbert, bez którego nie byłoby możliwe zrealizowanie tej ambitnej wizji.
W tym roku postanowiliśmy stworzyć polską ekipę pod banderą NJOY. Udało nam się zebrać 7 motocykli, opracować bardziej efektywną logistykę, aby zredukować koszty i ułatwić organizację. Zdecydowaliśmy się na zakup kontenera, co pozwoliło nam na sprawny i bezpieczny transport sprzętu. Prócz tego jest naszym magazynem, serwisem i domem dla naszych sprzętów. Po raz pierwszy w historii stworzyliśmy w 100% polską ekipę motocyklową, która wystartowała w kilku rundach Pucharu Świata na Bliskim Wschodzie.
Sezon rajdowy dzieli się na rundy w Europie i na Bliskim Wschodzie, w miejscach takich jak Katar, Dubaj, Jordania czy Arabia Saudyjska – kraj goszczący Dakar. Organizacja wysyłki sprzętu na Bliski Wschód była ogromnym wyzwaniem. Musieliśmy w krótkim czasie nauczyć się wszystkiego: od przygotowania dokumentacji, przez wybór odpowiednich tras transportowych, aż po kwestie celne. Każdy błąd mógł nas kosztować utratę możliwości startu w zawodach – kontener musiał dotrzeć na czas, bo nawet jednodniowe opóźnienie mogło oznaczać koniec rywalizacji.
Na szczęście, mimo licznych przeszkód, wszystko się udało. Dzięki wspólnej pracy nasza ekipa wystartowała w kilku rundach PŚ, a logistycznie cały projekt zakończył się sukcesem.
Jeśli chodzi o wsparcie sponsorów i partnerów – to temat rzeka. W Polsce nie jest to łatwa sprawa. Chociaż motocyklizm, a szczególnie obecność kobiety w tym sporcie, wydaje się bardzo medialny, to jednak sporty motorowe wciąż są w cieniu piłki nożnej, skoków narciarskich czy żużla.
Mimo tego mam szczęście współpracować z kilkoma wspaniałymi partnerami, którzy od lat wspierają moje, czasami szalone, pomysły. Dzięki ich zaangażowaniu mogłam w tym roku zrealizować swoje cele, w tym zdobyć Puchar Świata w rajdach Baja w kategorii kobiet. To pokazuje, że współpraca i determinacja naprawdę przynoszą efekty.
Moto Tribe:
Jakim motocyklem jeździsz teraz i czym – oraz dlaczego, różni się typowe enduro od maszyny rajdowej?
Joanna Modrzewska:
Obecnie startuję na Husqvarnie FE 450, ale obecnie testuje również motocykl Beta RR 480. Oba te motocykle są przystosowane do startów i wyposażone w cały set rajdowy, w tym karbonową wieżę polskiej firmy Carbon Fox, na którą mogę zamontować roadbooka, zarówno papierowego, jak i elektronicznego. Motocykle te to typowe, lekkie maszyny enduro, które zostały odpowiednio przygotowane do startów: mają założone 15L zbiorniki, zmienione przełożenia, odpowiednie opony, amortyzator skrętu i dostosowane zawieszenie.
Jeśli chodzi o różnicę między motocyklem enduro, a „dakarówkami”, są to zupełnie inne motocykle. Dakarówka jest zdecydowanie bardziej stabilna i komfortowa podczas jazdy na dużych prędkościach. Są zdecydowanie cięższe, ważą powyżej 140 kg, a ich zbiorniki paliwa są znacznie większe – nawet 30 litrów i mocniejszym silnikiem, zaprojektowanym do wytrzymywania ekstremalnych warunków i długodystansowej eksploatacji przez wiele dni. Jego zawieszenie i podzespoły są bardziej wytrzymałe, by sprostać wymaganiom rajdów takich jak Dakar. Ich cena to ok 38 000-40 000 Euro.
Moto Tribe:
Pytanie z cyklu klasycznego – jak wygląda nawigowanie podczas odcinków specjalnych? Na jakiej zasadzie działa panel z roadbookiem i jakie informacje tam zapisujesz?
Joanna Modrzewska:
Nawigowanie podczas rajdów przeszło w ostatnich latach sporą rewolucję. Tradycyjne, papierowe roadbooki coraz częściej zastępują elektroniczne wersje, które są wyświetlane na specjalnych tabletach. Na niektórych imprezach wciąż korzystamy z papierowych roadbooków, ale trend jest wyraźny – przyszłość należy do technologii.
Dawniej roadbook to była rolka papieru przypominająca pismo obrazkowe – z symbolami i skrótami literowymi wskazującymi trasę, punkty kontrolne, niebezpieczeństwa czy ograniczenia prędkości. Do obsługi służy przycisk na kierownicy, który pozwala przewijać rolkę. Oprócz tego nad roadbookiem montowane są metromierze, które wskazują przejechany dystans, prędkość i pomagają w nawigacji.
W nowoczesnej wersji wszystko to zostało przeniesione na tablet. Elektroniczny roadbook jest dużym ułatwieniem – szczególnie w sytuacjach, gdy organizator musi szybko zmienić trasę, na przykład z powodu pogody. Dawniej takie zmiany wymagały nożyczek, taśmy klejącej i łatania papierowego roadbooka, co było czasochłonne i stresujące. Teraz wszystko odbywa się automatycznie, co znacznie usprawnia proces.
Jednak elektronika ma swoje wady. Głównym problemem jest widoczność – w ostrym słońcu ekrany tabletów mogą być trudne do odczytania. Drugi problem to awaryjność – jak każde urządzenie elektroniczne, tablet może się zepsuć, zresetować lub wyłączyć. W takiej sytuacji zawodnik zostaje bez nawigacji, co może oznaczać koniec rajdu.
Moto Tribe:
Czy masz jakikolwiek kontakt z zespołem podczas OS’ów? Jak wygląda kwestia zapewnienia bezpieczeństwa zawodnikom podczas tak długich etapów jazdy?
Joanna Modrzewska:
Kontaktu z zespołem podczas jazdy zasadniczo nie ma – zawodnik jest zdany na siebie. Jeśli wydarzy się coś niespodziewanego, a mamy dostęp do telefonu, można skontaktować się z ekipą lub organizatorem. W przypadku rajdów w trudnych lokalizacjach często wymagany jest telefon satelitarny, który umożliwia kontakt w sytuacjach awaryjnych. Przykładowo, jeśli pojawi się problem techniczny lub ulegniesz wypadkowi, można zadzwonić do organizatora lub zespołu, by uzyskać wskazówki, jak go rozwiązać.
Na rajdach Baja sytuacja wygląda nieco inaczej. Podczas punktów tankowania zawodnik ma możliwość zobaczenia swojej ekipy, choć pomoc techniczna jest w tych miejscach zabroniona. Można jednak zamienić parę zdań i przekazać informacje o stanie motocykla lub własnym samopoczuciu.
Jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, w trakcie rajdów każdy zawodnik jest monitorowany przez specjalne urządzenie GPS, które pokazuje lokalizację w czasie rzeczywistym. W przypadku, gdy zawodnik przestanie się poruszać lub jego punkt zniknie z mapy, system automatycznie pyta, czy wszystko jest w porządku. Jeśli zawodnik nie odpowie w określonym czasie, organizatorzy uruchamiają procedurę bezpieczeństwa i wysyłają pomoc medyczną lub techniczną.
W razie wypadku na trasie, inni uczestnicy rajdu – zarówno motocykliści, jak i załogi samochodowe – są zobowiązani do zatrzymania się i udzielenia pomocy. Dzięki urządzeniom GPS lub telefonowi można szybko poinformować organizatora o zdarzeniu. Zawsze mamy też tzw. numer bezpieczeństwa, na który można zadzwonić, by zgłosić awarię lub wypadek.
Moto Tribe:
Czy pomiędzy odcinkami ekipy wspierają się nawzajem? – tj czy twój mechanik może liczyć na pożyczenie klucza od mechanika ekipy Mirjam? (Mirjam Pol – podobnie jak Asia, zawodniczka z czołówki Baja)
– oczywiście to trochę żart, niemniej jak wygląda to od zaplecza? Jedna wielka rodzina, czy jednak konkurencja cały czas?
Joanna Modrzewska:
To, jak wygląda współpraca pomiędzy ekipami, zależy od sytuacji, ale w większości przypadków można powiedzieć, że stanowimy jedną wielką rodzinę. Na trasie, jeśli ktoś widzi stojący motocykl, to zazwyczaj podjeżdża, by zapytać, czy potrzeba pomocy.
Na serwisach, szczególnie podczas rajdów Baja, sytuacja bywa bardziej napięta, bo mamy ograniczony czas na naprawy. Każdy działa wtedy w pośpiechu, żeby wyrobić się w wyznaczonym limicie. Ale nawet w takich warunkach, jeśli ktoś skończy swoją pracę wcześniej, często pomaga kolegom, niezależnie od tego, czy są z jego zespołu, czy z innej ekipy.
Jeśli chodzi o pożyczanie części czy narzędzi, to zazwyczaj nie ma z tym problemu. Jeśli komuś zabraknie opony, klocków hamulcowych czy jakiejś innej części, bardzo często można ją pożyczyć lub odkupić od innych ekip. To samo dotyczy narzędzi – mechanicy często sobie pomagają, gdy zajdzie taka potrzeba.
Oczywiście zdarzają się sytuacje, w których konkurencja bierze górę 🙂
Moto Tribe:
Jesteś doświadczoną zawodniczką, znasz jak nikt inny realia i wiesz, gdzie leży najwięcej problemów na drodze, którą przebyłaś. W Hiszpanii, analogicznie do Roberta Lewandowskiego w Polsce, na miejskich banerach reklamowych widać kierowców wyścigowych i rajdowych. Zawody motocyklowe czy samochodowe, podobnie jak piłka nożna, przyciągają rzesze fanów.
Powiedz Asia, Twoim zdaniem co należałoby zrobić, żeby sport motorowy stał się bardziej popularny w Polsce? Wszak motoryzacja jest naszą codziennością, jak sądzisz – dlaczego szkolenia i treningi z nią związane, są popularne jedynie pośród wąskiego grona pasjonatów?
Joanna Modrzewska:
Temat jest bardzo złożony, ale moim zdaniem klucz leży w mediach i ich roli w kształtowaniu zainteresowań. W Polsce często słyszymy, że „ludzie nie chcą tego oglądać”. Uważam, że to nieprawda. Podczas dużych imprez, takich jak WRC Rajd Polski w Mikołajkach, HRSMP czy Mistrzostwa Polski Górskich Rajdów, widzimy tłumy kibiców, którzy przyjeżdżają z całego kraju. Problemem jest brak relacji w mediach. Poza nazwiskami, takimi jak Kubica, Kajetanowicz czy Marczyk, polscy zawodnicy w motosporcie – zarówno na dwóch, jak i na czterech kółkach – pozostają w cieniu.
W krajach takich jak Hiszpania czy Czechy, kultura motosportu jest znacznie bardziej rozwinięta. Kierowcy są tam celebrowani na równi z gwiazdami futbolu. W Polsce motoryzacja również jest naszą codziennością, a mimo to brakuje systematycznego wsparcia medialnego, które edukowałoby i angażowało ludzi w sporty motorowe.
Kluczowym krokiem byłoby większe zaangażowanie mediów w promocję tego sportu – relacje z zawodów, wywiady z zawodnikami, reportaże i historie, które pokazują pasję oraz pracę, jaka stoi za sukcesami. Kolejnym aspektem jest edukacja – zachęcanie do bezpiecznej jazdy i organizowanie zabawy na torach. W Polsce mamy coraz więcej obiektów, które umożliwiają jazdę zarówno samochodami, jak i motocyklami, a także świetne możliwości dla dzieci, takie jak karting. Niestety, informacje na ten temat rzadko trafiają do szerokiej publiczności.
Moto Tribe:
Jakie masz plany na 2025, czy znasz już swój kalendarz?
Joanna Modrzewska:
Kalendarz na 2025 rok właśnie się tworzy. Cele są ambitne, ale jeszcze na tym etapie nie chciałabym zdradzać szczegółów. Mogę powiedzieć, że jestem pełna motywacji i energii, by zrealizować kolejne wyzwania, trzymajcie kciuki 😉
Wspieramy, kibicujemy i dziękujemy!
Asiu – wielkie gratulacje i jeszcze większe słowa szacunku do pracy i wytrwałości, która doprowadziła Cię w miejsce w jakim się obecnie znajdujesz. Dziękujemy za inspiracje!
Wielkie gratulacje dla całej ekipy NJOY oraz podziękowania dla Waszych sponsorów i partnerów, dzięki którym tak fenomenalne wyczyny są możliwe do realizacji.
Żyjemy w kraju gdzie bardzo trudno jest o motocyklizm. W kraju gdzie uwaga mediów i sponsorów, skierowana jest w zupełnie inną stronę niż rajdy i wyścigi motocyklowe. I to właśnie w tym kraju, gdzie jazda motocyklem jest tak mocno sezonowa, mamy Mistrzynię Świata w Rajdach Baja.
Gorąco zachęcamy Was do śledzenia poczynań Asi, przedłużania postów, lajkowania.
Obserwujcie profil Joanny na Facebook oraz na Instagramie. Dajcie jej swoje wsparcie i słowa uznania!
Jako Moto Tribe będziemy patronować poczynaniom Asi więc o wszystkich wydarzeniach – szkoleniach, eventach oraz startach z udziałem naszej Mistrzyni, dowiecie się także z naszych stron.
Trzymajcie mocno kciuki za kolejny sezon startów i obronę tak ważnego tytułu!