Yamaha R9 – znamy cenę… ale tylko w przedsprzedaży

617
0
Udostępnij:
Yamaha R9

Ile będzie kosztować Yamaha R9? Potencjalna cena od momentu premiery budziła sporo dyskusji i była powodem do wielu spekulacji. Jak się okazuje nie taki diabeł straszny, choć na razie tylko w przedsprzedaży.

Yamaha R9 to motocykl, na który czekało wielu – szczególnie wtedy, gdy był tylko w sferze projektów i zapowiedzi. Bo to, że Yamaha w końcu zbuduje motocykl sportowy na bazie silnika CP3 właściwie było pewne, jak to, że rząd znów podniesie wysokość mandatów.

Entuzjazm nieco ostygł

Kiedy nadszedł moment premiery, entuzjazm wśród wielu motocyklistów nieco ostygł. A to spodziewali się czegoś więcej – „Supersporta na miarę R6”, a to „za mało świeże”, a to „na pewno będzie za drogie”. I o ile nie mamy do końca zastrzeżeń do dwóch pierwszych argumentów – naszym zdaniem wygląda świeżo i zasadniczo wypełnia lukę po R6 – o tyle to ostatnie, czyli cena R9 budziła nasze obawy.

Tuż po premierze obstawialiśmy, że Yamaha R9 będzie kosztowała w okolicach 64-65 tysięcy zł. Wydawało się to zupełnie przyzwoitą kalkulacją. Sugerowaliśmy się ceną MT-09 SP, którą mieliśmy okazję testować (59 tys. zł), a także faktem, że z roku na rok ceny motocykli rosną. Czy się pomyliliśmy? I tak i nie.

Yamaha R9 będzie tańsza niż myśleliśmy, ale…

Choć oficjalnej ceny spodziewaliśmy się dopiero na początku roku, Yamaha nas zaskoczyła i podała ją już teraz. Ruszyła bowiem przedsprzedaż nowego modelu, w której można zamówić motocykl jeszcze zanim trafi do salonu. To oczywiście popularna praktyka, którą nawet sama Yamaha stosowała już wielokrotnie – choćby w przypadku pożądanego Tenere 700, na które wielu nie mogło się doczekać.

W cenie przedsprzedażowej yamaha R9 będzie kosztować dokładnie tyle, ile MT-09 SP, czyli 59 tys. zł! To oznacza, że przestrzeliliśmy aż o 5000 zł, a obawy tych, którzy mówili, że na pewno będzie za droga nie potwierdziły się. Ale czy to oznacza, że w regularnej sprzedaży R9 będzie nadal kosztować poniżej 60 tys.?

W regularnej sprzedaży R9 podrożeje?

Właściwie trudno stwierdzić jednoznacznie jak ta sytuacja będzie wyglądać w przyszłym roku, kiedy do polskich salonów dotrą pierwsze R9. W tej chwili możemy jedynie spekulować, ale zasadniczo, nauczeni doświadczeniem możemy pokusić się o teorię, że nie będzie już tak kolorowo. Wspomniana Tenere 700 w przedsprzedaży w 2019 roku kosztowała 40 999 zł, a w cenie regularnej trzeba było dołożyć 2000 zł więcej.

Idąc tym tokiem rozumowania i sugerując się faktem, że Yamaha R9 w przedsprzedaży jest niemal o połowę droższa od Tenere 700 w przedsprzedaży, możemy założyć, że regularna cena R9 będzie wyższa od przedsprzedażowej o 3-4 tys. zł.

Cieszy fakt, że raczej nie będzie to obstawiane przez nas 64-65 tys. zł – ba! Możemy się nawet pokusić o teorię, że R9 SP  – kiedy już wyjdzie będzie kosztować właśnie te okolice (trzymamy kciuki). No chyba, że Yamaha od razu pójdzie z grubej rury i na wzór R1M pokaże model R9M.

59 tys. zł za R9. Dużo, czy mało?

Trudno ocenić, czy nieoficjalna kalkulacja ceny (nie ma jej na stronie, a jedynie bezpośrednio u dealerów) to kwota wygórowana, czy też nie, za taki motocykl jak R9. Z jednej strony to motocykl sportowy, a takich próżno szukać u konkurencji w podobnych pieniądzach. Na dodatek według pierwszych testów R9 ma naprawdę szeroki wachlarz możliwości i daje piekielnie dużo frajdy z jazdy.

Z drugiej wielu z was podniosło głosy, że są równie interesujące motocykle na rynku (chociaż niekoniecznie sportowe), za nieco mniejsze, lub porównywalne pieniądze. W komentarzach na naszym profilu FB padały między innymi Kawasaki Z900 i Honda Hornet 1000. Trudno w tym przypadku się nie zgodzić – nowy Hornet ma kosztować około 54 tys. zł!

A wy jak sądzicie? Prawie 60 tys. zł za nowego Supersporta Yamahy to dużo, czy mało? Ile waszym zdaniem powinna kosztować?

 

Udostępnij: