Nowa generacja silników V2 od Ducati

V2 – a dla purystów L2, to cecha kanoniczna Ducati. Razem z rozrządem Desmo to świętość, wielbiona przez tysiące Ducatisti na całym świecie. To także wartość, którą wielu z fanów marki złożyło w ofierze, ku czci rozwoju ulubionych motocykli – jak czas właśnie pokazał, niepotrzebnie. Na kilka chwil przed EICMA, Ducati zaprezentowało najnowszą ewolucję silnika V2, najlżejszej „fałki” w dziejach Borgo Panigale.
Dziedzictwo 400 wygranych i 1000 miejsc na podium nadal ma się dobrze!
Nie tylko my wierzyliśmy, że Ducati nie porzuci tak bogatej historii, która w zasadzie zdefiniowała markę. Ducati Panigale V2 Final Edition głosił niejako koniec pewnej ery, aż tu nagle – najbardziej zaawansowany V2, jaki kiedykolwiek stworzyło Ducati, właśnie ujrzał światło dzienne. Silnik nie posiada klasycznego dla Ducati rozrządu desmodromicznego, jednak co V2 to V2.
Ważąca zaledwie 54 kg jednostka o mocy od 120 do 126KM i 69 Nm spełnia normy Euro5+ i jest lżejsza od swoich poprzedników – aż 9 kg Superquadro, i niemal 6 kg od Testastretta Evoluzione, podobnie jak Desmodue.
Najnowsze V2 ma pojemność „zaledwie” 890 cm3 i jest typowym silnikiem o szerokim tłoku oraz krótkim skoku. Jak wiadomo, motory o takiej charakterystyce lubią obroty, i ten – kręcąc się do 11 350 obr./min, nie jest wyjątkiem.
Jak donosi szefostwo Ducati, to najbardziej zaawansowany technicznie V2 w dziejach marki, a skoro oni tak mówią, to takie oświadczenie ma swoją wagę. Co w owym V2 mamy nowego? No cóż… jak na technologię, którą – wydawałoby się, Ducati wycisnęło do cna mamy tutaj naprawdę dużo.
Puste trzpienie w chromowanych zaworach dolotowych odelżyły je o 5%, a to z kolei zwiększyło skuteczność całego układu rozrządu. Popychacze zaworów – na wzór MotoGP Desmosedici, pokryto powłoką DLC – Diamond Like Carbon zapewniającą ultra twardą i gładką powierzchnię. Wydajny układ smarowania z dwoma pompami, zaprojektowano na wzór silników wyścigowych. Tuleje w cylindrach wykonano z aluminium, co wpłynęło wagę, sztywność oraz zoptymalizowało odprowadzanie ciepła. System dolotowy o zmiennej geometrii IVT – Intake Variable Timing pozwolił na uzyskanie 70% momentu obrotowego już przy 3000 obr/min. Wszystko to – i oczywiście wiele więcej, serwowane jest klientowi z interwałem serwisowym wynoszącym 30000 km, co jest naprawdę niebanalnym rezultatem.
W jakim motocyklu zagości nowe V2?
O tym dowiemy się już jutro, 5 listopada na prezentacji prasowej Ducati, która odbędzie się w ramach mediolańskich targów. Ducati mówi, że silnik znajdzie zastosowanie w bardzo szerokim wachlarzu motocykli – od sportowych, przez turystyczne po typowych, codziennych uliczników. Komunikacja tej jednostki także mówi bardzo wiele. Brak nazwy – będącej do tej pory charakterystyczną cechą bolońskich silników, Ducati tłumaczy tym, że dotychczasowa nomenklatura kojarzona była wprost ze sportem. Slogan „Redefine The Streets” komunikowany w odniesieniu do tego silnika, też jest swoistą wskazówką w jakim kierunku będzie zmierzał ten projekt.
Multistrada, Streetfighter, Supersport, moze duży Scrambler? – dowiemy się już za niecałe 24 godziny.